Postcard from Kaunas
Šančiai (Polish: Szańce) is an elderate in the Lithuanian city of Kaunas.
(See below for typewritten version of the postcard in Polish, with translation — thank you, cousin Ari!)
It is still not clear to me who the author, “S. Fridlandas” is. Perhaps there is a clue in Richard Krygier’s letter from the same period?
Drogi Lolusiu!
Pisałem do Ciebie dwie karty, na kture nie otrzymałem odpowiedzi – sadziłem, że nie masz nic specialnego do komunikowania i uważasz, że wiadomośćy przekazywane mi przez p. Ryśka Kr. może wystarczy? Rysiek mi naprawdzie podał że trudno Ci odcyfrować mój adres, ale jednocześnie powiedział że podał Ci jesze raz mój adres (Jak wiadomo – to tylko ja jestem specjalista od odczytywania nie czytanego pisma, jak np. Twoje – a Ty nawet nie chcesz się zrewanżować). W tej chwili p. Rysiek podziekował mi o Twojej kartcie z 11/V. (Dzisiej ja otrzymał). O Twoich Rodziców i Heniusia możesz być zupełnie spokojny. Ja do nich pisałem mnóstwo kart. Ale na żadna z nich nie otrzymałem odpowiedzi – mam jednak stale pośrednie ukłony co się u nich dzieje – a to przez p.p. Selman, który sie z nimi i p. Mietkiem i p. Roza w stałym kontaktem (przez okazja). Przed kilku dniami rozmawiałem ze szwagrem p. Rozy (p. Abrasza z żona i z zurka sa już w Palestynie), ktury był w Rownie. Powjedział mi on że tuż przed wyjazdem do Rowna – mieli wiadomość od waszych, wszystko jest u nich w porzadku. Czy jesteś tam, gdzie podajesz w twojej kartcie? Chcieliby bardzo przenieś się blizej, ale jak mnie się wydaje, teraz to trudna rzecz. Jednocześnie z ta karte wysyłam karte do Twoich rodziców.
U mnie nic specialnego. Nie zupełnie robie i jestem na łaskawym chlebie (nie jest to wcale a wcale przyjemna rzecz). Co u Ciebie? Co Ty robisz? Madzia mi pisała że stara sie o wyjazd dla ciebie, sa na dobrej drodze. Odpisz prędzo, twój mmmm
Dear Lolek!
I wrote you two cards, which I did not receive an answer to – I thought you had nothing special to communicate and you think that the messages forwarded to me by Mr. Rysiek Kr. maybe it is enough? Rysiek gave me a good idea that it’s difficult to decipher my address, but at the same time he said he gave you my address once (As is known – I am a specialist in reading illegible texts, such as yours – and you do not even want to return the favor). At the moment, Mr. Rysiek thanked me about your card from 11 May. (Today he received it). You can be completely calm about your parents and Henry. I wrote a lot of cards to them. But I have not received any answer to any of them – but I have constant indirect bows on what is happening to them – and this is by Mr.* Selman, who is with them and Mr. Mietek and Mrs. Roza in constant contact (as the opportunity presents). A few days ago, I spoke with Roza’s brother-in-law (Mr. Abrasha with his wife and daughter are already in Palestine), who was in Równo. He told me that just before leaving for Równo, they had a message from yours, everything is fine. Are you where you note in your card? They would like to move much closer, but as it seems to me, now is a difficult thing. At the same time, with this card, I send a card to your parents.
For me nothing special. I’m not doing anything and I’m on grateful bread** (it’s not a nice thing at all). How are you? What are you doing? Madzia wrote to me that she is trying to arrange a departure for you, they are on the right track. Answer it quickly, your mmmm
* Or perhaps this is actually “Salman” — a common name in our family tree. I think p.p. is an abbreviation for panowie, the plural of pan or pani — so a plural for “Mr./Ms.”
** na łaskawym chlebie means someone else is supporting you — in this case because the writer is “not doing anything” — i.e. unemployed